Ziołowy Kredens

Ziołowy Kredens
Naturalnie i z pasją...

piątek, 4 września 2015

Krem z pomidorów



 To przepis na niezwykle aromatyczny i rozgrzewający krem z pomidorów. Zakochałam się w smaku, zapachu i konsystencji. To aromat dojrzałych polskich pomidorów, świeżej bazylii i oregano. Dzięki nucie ostrości pieprzu cayenne staje się obowiązkową pozycją na wrześniowy, pochmurny dzień.

Krem z pomidorów

Składniki:
6 dużych dojrzałych, polskich pomidorów
1 średniej wielkości cebula
1 średnia marchewka
1 mała pietruszka
3-4 ząbki czosnku
500 ml bulionu 
mały pęczek świeżej bazylii (może być suszona)
3/4 łyżeczki suszonego oregano
3 ziela angielskie
1 liść laurowy
5 cm skórki z cytryny
1-2 łyżeczki cukru
pieprz, sól
szczypta pieprzu cayenne
1 łyżka klarowanego masła

1 łyżka oleju

1. Pomidory sparzamy gorącą wodą, obieramy ze skórki i kroimy w kostkę.

2. Cebulę i czosnek kroimy w kostkę i wraz z przyprawami (bazylię siekamy) podsmażamy kilka minut na maśle i oleju. Dodajemy drobno pokrojoną marchewkę i pietruszkę. Gdy warzywa się zeszklą (nie mogą się przypalić), a przyprawy uwolnią aromat, wsypujemy pomidory. Zalewamy bulionem, dodajemy cukier. Gotujemy 25 minut. 


3. Miksujemy zupę blenderem. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Na samym końcu dodajemy pieprz cayenne.

4. Podajemy gorący. Można podać z kleksem śmietany na środku i czosnkowymi grzankami. 




piątek, 7 sierpnia 2015

Deser chia

Nasiona chia pokochałam od otwarcia pierwszego opakowania. Poniżej pokażę Wam najprostszy zdrowy deser z użyciem nasion chia, który może stanowić świetną przekąskę, drugie śniadanie lub deser. Jest przepyszny, a do tego szybki, łatwy i niezwykle bogaty w składniki odżywcze. 

To wszystko dzięki nasionom chia, które są bogate w w wysokiej jakości białko, błonnik, zdrowe tłuszcze (Omega-3), wapń, magnez, fosfor, mangan, cynk, witaminy z grupy B. To wszystko możemy zafundować naszemu organizmowi podczas przerwy w pracy czy popołudniowego relaksu.

DESER CHIA

Składniki:

szklanka borówek (leśnych lub amerykańskich)
2 łyżki kremowego jogurtu greckiego
2 łyżeczki nasion chia

miód, syrop z agawy, ksylitol (wedle smaku)

Borówki miksujemy blenderem, dodajemy miód, syrop z agawy lub ksylitol oraz jogurt grecki. Mieszamy. Dodajemy nasiona chia. Można jeść od razu, wtedy deser jest "chrupiący" (poprzez nasiona chia, które nie zdążyły zaabsorbować wodę), można odczekać chwilę, wtedy konsystencja deseru przypomina pudding. Ja uwielbiam chrupiącą wersję deseru.

Smacznego!


Moja rada:

Życie pokazuje, że nie zawsze jest czas na wyciągnięcie blendera przed wyjściem do pracy czy na uczelnię. Jeśli nie masz czasu na zrobienie przekąski na drugie śniadanie - nie rezygnuj z możliwości dostarczenia swojemu organizmowi tych cennych składników odżywczych - zapakuj chia do małego pojemnika i noś w torebce lub zostaw w pracy. Po drodze możesz kupić jogurt w sklepie (czytaj skład!), a chia dosypiesz bezpośrednio przed zjedzeniem. Proste, prawda?





wtorek, 4 sierpnia 2015

Zupa "półkrem" z zielonego groszku

Zrobiłam dzisiaj półkrem z zielonego groszku, czyli zupę z warzywami na bazie groszkowego kremu. Na naszym stole gości często. To zupa smaczna, zdrowa i sycąca. Jest to świetna alternatywa dla osób, które nie przepadają za gęstymi kremami. 


 




Zupa "półkrem" z zielonego groszku

Składniki:

500 g zielonego groszku (może być mrożony)
3 średniej wielkości marchewki

2 średnie cebule
1 mała pietruszka
ewentualnie mały pęczek natki pietruszki do wygotowania
2 łyżki masła klarowanego (lub zwykłego)

sól, pieprz
0,5 litra bulionu (lub łyżka "kostki rosołowej" domowej roboty rozpuszczona w wodzie)
groszek ptysiowy



Przesyp groszek do garnka, zalej taką ilością wody, aby go zakrywała. Gotuj groszek do miękkości. Jeżeli woda się wygotuje, pamiętaj o jej uzupełnieniu. 

Marchewkę i pietruszkę pokrój w półplasterki, cebulę w drobną kostkę. W osobnym garnku rozpuść masło klarowane, dodaj pokrojone warzywa. Podduś je kilka minut na rozgrzanym maśle, następnie zalej bulionem. Uzupełnij 2 szklankami wody. Gotuj warzywa do miękkości. Jeżeli woda się wygotuje, pamiętaj o jej uzupełnieniu.


Gdy groszek jest już miękki, zmiksuj go blenderem. Przetrzyj przez sitko powstały krem, w celu oddzielenia łupinek groszku (które są twarde i nieprzyjemne podczas jedzenia zupy). 


Gdy warzywa są już miękkie, dodaj przetarty krem. Gdy zupa jest za gęsta możesz dolać wody i zagotować. Dopraw do smaku solą i pieprzem. Podaj z groszkiem ptysiowym.  



Smacznego!

wtorek, 23 grudnia 2014

Śledzie z cytryną i ziołowym pieprzem



Są u nas co roku. Na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Na co dzień i od święta. Najlepsze śledzie, jakiekolwiek jadłam. Z ziołową nutą i cytrynowym posmakiem skradną Wasze podniebienia. Świetnie smakują z świeżym razowym chlebem z cienką warstwą białego twarogu. Polecam. :)






 około 1 kg śledzi solonych a'la matjas

Marynata 1:
2 szklanki wody
1/2 szklanki octu
4-5 cebul białych
1 płaska łyżeczka soli
łyżeczka cukru

Marynata 2: 
2 czerwone cebule
pieprz ziołowy mielony
musztarda
cytryna (pokrojona w półplasterki)
sok z cytryny
oliwa lub dobry olej (ja używam oleju słonecznikowego)


1. Przygotowujemy marynatę, czekamy aż ostygnie. Filety śledziowe układamy w naczyniu zalewamy pierwszą marynatą przygotowaną z wody, octu, soli i cukru. Dodajemy pokrojone w plastry cebule. Naczynie szczelnie zamykamy i stawiamy w chłodnym miejscu. Trzymamy w marynacie około 24 godzin. 


2. Przygotowujemy śledzie z drugą marynatą. Ja układam je od razu w słoiku, w którym będą podane na stół. Cebulę kroimy w niezbyt grube piórka. Śledzie kroimy w kawałki około 5cm. Każdy plaster smarujemy cienko musztardą oraz posypujemy ziołowym pieprzem. W słoju układamy warstwami: cebulę, filety śledziowe oraz pół plasterki cytryn. Na wierzchu powinna być warstwa cebuli.  Każdą warstwę zalewamy małą ilością soku z cytryny oraz oleju. Słój przykrywamy i odstawiamy na kilka godzin w chłodne miejsce. Najlepiej smakuje na drugi dzień. 




 

 







wtorek, 28 października 2014

Lubczyk

Minusowe temperatury wkradają się już na stałe. Oprócz gorącej herbaty, koca i kaloryfera jest na nie jeszcze jeden sposób.
Po całym tygodniu marznięcia na przystankach autobusowych albo podczas skrobania oszronionych szyb samochodu przychodzi niedzielne zbawienie - rosół.

Dzisiaj przepisu na rosół nie będzie, ale przedstawię Wam tajemniczy składnik, który sprawia,
że aromat rosołu jest niepowtarzalny. 


Oto lubczyk. Przez wielu uważany za afrodyzjak, ja jednak doceniam jego inne właściwości. Lubczyk sprawia, że rosół jest aromatyczny oraz ma niepowtarzalny smak.
A taki efekt uzyskuje się poprzez wykorzystanie korzenia lub natki wspomnianego zioła.
Nie muszę chyba mówić, że wszystko przebiega naturalnie, ekologicznie i bez dodatku żadnej chemii. 







Zmarzluchom polecam suszony korzeń lubczyku z Ziołowego Kredensu i przygotowanie aromatycznego rosołu. :)
ziolowykredens@gmail.com

środa, 22 października 2014